Recenzja filmu

Incydent w Loch Ness (2004)
Zak Penn
Werner Herzog
Zak Penn

Potwór kontra Werner

"Incydent w Loch Ness" to spełniony mockument, udany mariaż dokumentu i fabuły, który mówi wiele o charakterze współczesnego kina faktu i jeszcze więcej – o naturze filmowego medium.
Czy na festiwalu Nowe Horyzonty może wydarzyć się coś ciekawszego niż filmowe poszukiwania potwora z Loch Ness, prowadzone przez hollywoodzkiego scenarzystę kina akcji (Zak Penn, odpowiedzialny m.in. za "X-Men 2")? Pytanie! Oczywiście, że może, o ile ekspedycją dowodzi Werner Herzog. Głos twórcy "Fitzcarraldo", połączenie charkotu Nosferatu i tonu beznamiętnego laboranta, znów jest zwiastunem przygody.

"Incydent w Loch Ness" to spełniony mockument, udany mariaż dokumentu i fabuły, który mówi wiele o charakterze współczesnego kina faktu i jeszcze więcej – o naturze filmowego medium.

Przewodników po słynnym jeziorze poznajemy na proszonej kolacji u Herzoga. Penn, reżyser filmu, występuje na niej w roli pomysłodawcy i producenta obrazu o poszukiwaniach tajemniczego rezydenta Loch Ness. Herzog ma być jego reżyserem i gwiazdą zarazem. Całość historii poznajemy zaś z perspektywy ekipy kręcącej dokument o samym Herzogu – "Werner w Krainie Czarów". Kolejne poziomy fikcji i faktów splatają się ze sobą, gdy uznani hollywoodzcy fachowcy zjeżdżają na plan i pod wodzą Penna przygotowują quasi-naukową wyprawę.

To, co na początku wygląda jak dość konwencjonalny mockument, szybko zamienia się w wyborną parodię kina przygodowego oraz monster movies. W utkanej z zabawnych anegdot opowieści nie zabraknie ani jajogłowego świra, wywiedzionego z filmów klasy B i  włączonego w herzogowski korowód romantycznych szaleńców, ani cycatej playmate, zajmującej się obsługą sonaru. Ich perypetie ogląda się świetnie, zwłaszcza gdy niemiecki reżyser nieświadomie antycypuje boom na horrory w stylu "found footage" (film powstał w 2004 roku) oraz dokumentalne stylizacje w obrębie kina gatunków.

Poziom głębiej to oczywiście opowieść o filmowym mikroświatku – o panującym w nim stosunku sił, o konfliktach, nieśmiertelnych opozycjach (mieć albo być) i kompromisach, które zrównują artystów z rzemieślnikami. Decydując się na wejście do systemu, filmowcy wsiadają na jeden wózek. Od ich umiejętności adaptacyjnych zależy, czy wspólnie odszukają swojego potwora z Loch Ness.
1 10 6
Dziennikarz filmowy, redaktor naczelny portalu Filmweb.pl. Absolwent filmoznawstwa UAM, zwycięzca Konkursu im. Krzysztofa Mętraka (2008), laureat dwóch nagród Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones